Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Pierwsi

31 stycznia 2017

Pierwszy na świecie wszedł w krótkich spodenkach na Mount Everest – to oczywiście jest nie prawdą. Prawdą natomiast jest, że często mówimy o tych, którzy są pierwsi – pobiegli najszybciej, skoczyli najdalej, wygrali itd. Są też tacy pierwsi, którzy zrobili „coś” jako pierwsi na świecie, ci są w lepszej sytuacji od sportowców, bo nie można im odebrać pierwszeństwa – zrobili coś jako pierwsi, wymyślili coś, rozpoczęli nowy styl itd. i nikt tego im nie odbierze.

Pierwszeństwo zwykle wyróżnia jego posiadacza. Ostatnio doświadczyłem sytuacji zupełnie przeciwnej. Znający mnie wiedzą, że 7 stycznia 2017 roku kończyłem kadencję. Oczywiście święto organizowane jest dla następcy, rozpoczynającego nową kadencję. Niemniej jednak podczas tej uroczystości padają też słowa podsumowania i podziękowania. Trudno nie przygotować takiej uroczystości skoro zaprasza się gości i ma się uzasadnioną nadzieję, że zechcą powiedzieć kilka słów – więc jest oczywiste, że prowadzący oddaje głos poszczególnym osobom. Tak było i tym razem.

Warszawski inspektor, przygotowując się do swojego wystąpienia, zapytał za pomocą Facebooka młodzież, co może powiedzieć na mój temat. Niestety nie udostępnił mi swojego tekstu, ale i tak przywołując z pamięci niektóre sformułowania, jestem pewien, że rozpoznaje niektórych autorów tych wypowiedzi.

Niespodziankę sprawiła mi młodzież, obecna na uroczystości. Młodzi ludzie, nie czekając na oficjalne rozpoczęcie, nie wyszukując specjalnego miejsca podeszli z kwiatami, by powiedzieć – dziękuję. Było to tym cenniejsze, że oprócz tego, że wszyscy byli młodzi, byli wśród nich i animatorzy, i Byli Wychowankowie, i Salezjanie Współpracownicy – tym większa była moja radość.

Momentu tego nie zanotowały, żadne aparaty fotograficzne, rzecznik prasowy nie dostrzegł, po pewnie trafnie by to skomentował, ale dla mnie był moment – bardzo, bardzo ważny i niezapomniany.

Podobnie jak spontanicznie padające dziękuję w kilku innych sytuacjach, np. to – chyba pierwsze – gdy w pewien późno wakacyjny dzień, jeden ze współbraci jadąc samochodem i myśląc o różnych rzeczach, postanowił zadzwonić, by powiedzieć: dziękuję za te kilka lat. Takie sytuacje są szczególnie ujmujące przez swoją spontaniczność.

Tort przygotowany przez wspólnotę salezjanów w Londynie na święta Księdza Bosko.

Napisałem powyżej, że pierwszeństwo wyróżnia jego posiadacza. Tym razem było przeciwnie, zostałem szczególnie wyróżniony przez młodzież, za co szczególnie dziękuję. Trudno mi napisać kolejne zdanie i nie być posądzonym o pewien patos – naprawdę tego nie chcę – niech ono zabrzmi najskromniej jak może. Wiem, że wiele lat temu zdecydowałem się, by oddać młodym swoje życie. Nie wiem, czy teraz jeszcze mnie potrzebują i jak mnie potrzebują, tak wiele z czasem się zmienia. Ojciec święty Jan Paweł II, przy okazji jednego z „dialogów z okna” powiedział: jakby się kto pytał, to Franciszkańska 3. Parafrazując – jakby się kto pytał – to nadal dla Was jestem.

Kto wie, że jest kochany, kocha. A kto jest kochany, otrzyma wszystko od młodzieży  … [św. Jan Bosko]

Londyn dn. 31 stycznia 2017
[Foto 1 i 2: Dariusz Bartocha sdb]

Skip to content