Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

125 lat

16 sierpnia 2023

​Wdzięczność

Eucharystia jest dziękczynieniem. Dobrze, więc że z tych wszystkich okazji na niej się spotykamy. Spotykamy się ze względu na Księdza Bosko, od 10 lat patrona Miasta Oświęcim; ze względu na dzień jego urodzin, ze względu na 125 rocznicę dotarcia salezjanów do Oświęcimia.

Próbowałem znaleźć nić, która połączy wszystkie te okazje. Uznałem, że będzie to: godność osoby, a czy dokonałem trafnego wyboru, przekonacie się, za chwile jak skończę mówić.

Godność osoby

Nasza godność oraz równość nie płyną z męskości czy kobiecości, z pełnionych funkcji czy osiągnięć, ale z tego, że wszyscy jesteśmy osobami. Jan Paweł II przypomina nauczanie soborowe w tej kwestii w słowach: człowiek jest jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego.

Święty Franciszek Salezy
Nazwa naszego zgromadzanie wzięła początek od św. Franciszka Salezego, którego możemy nazwać twórcą chrześcijańskiego (religijnego) humanizmu. Dzięki humanizmowi Franciszka bardziej zrozumiano, że pobożnie żyć można nie tylko w klasztorach, ale i w świecie.

Świeccy żyjący w świecie nie są chrześcijanami II kategorii. Wśród codziennej pracy mogą naśladować Chrystusa. Franciszek Salezy wskazywał, że każdy w swojej godności może odnaleźć swoją drogę świętości.

Dlaczego nazywamy się salezjanami? Posłuchajmy, jak na to pytanie odpowiada św. Jan Bosko we Wspomnieniach Oratorium.

Nazwaliśmy Oratorium imieniem św. Franciszka Salezego, a to z dwóch powodów:

  1. Markiza Barolo miała zamiar utworzyć Kongregację księży pod patronatem tego świętego i nad wejściem do pomieszczenia, które oddała na świetlicę, kazała wymalować obraz św. Franciszka Salezego.
  2. Nasza posługa wymagała wiele opanowania i słodyczy. Oddaliśmy się więc pod opiekę św. Franciszkowi Salezemu, by wstawiał się za nami do Boga i prosił Go dla nas o taką samą jak on łagodność i także pewne wysiłki w pracy duszpasterskiej.

(3) Był jeszcze inny powód, odstępstwa od religii, a zwłaszcza protestantyzm, zaczęły niebezpiecznie wdzierać się do naszych miast, szczególnie do Turynu. Oddaliśmy się pod opiekę św. Franciszkowi, by pomógł nam naśladować go w wysiłkach celem obrony wiary.  [w. Jan Bosko, Wspomnienia Oratorium, s. 118.]

(4) Dodajmy jeszcze codzienne modlitwy kl. Bosko przed obrazem św. Franciszka w czasie studiów seminaryjnych. Widać, jak Opatrzność podpowiada mu tego patrona. Patrona, dla którego każda osoba w miejscu, jakim została postawiona, jest bardzo ważna.

Święty Jan Bosko

Jego historia rozpoczyna się od poszukiwania, a nawet od walki o siebie i swoją godność, zaczynając od możliwości zbliżenia się do kapłana i rozmawiania z nim, od edukacji, od znalezienia swojego miejsca w rodzinie, potem miejsca w szkole, następnie wśród duchownych itd. aż po miejsce wśród rodzin zakonnych i pośród systemów wychowawczych.

To ksiądz Bosko dostrzegł zwykłego chłopca, który nazywał się Bartłomiej Garelli i potem każdego następnego z jego imieniem i jego historią. Ksiądz Bosko robił wszystko, podejmował różne działania, by chłopcy odzyskali siebie i swoje życie, by zyskali to, co nazywamy godnością osoby czy godnym życiem.

Salezjanie w Oświęcimiu

Nie będę przywoływał całej historii z zaproszeniem salezjanów do Oświęcimia przez prałata Andrzeja Knycza. Pierwsi na stałe dotarli tu 15 sierpnia 1898 roku. Niektórzy mówią, że to było to 21, bo pod taką datą znajdujemy pierwszy wpis w kronice, ale powiedzmy sobie szczerze, jeśli dokument od biskupa pozwalający na głoszenie słowa Bożego i działalność na tym terenie jest datowany na 20 sierpnia, to raczej nie załatwili tego od ręki, idąc do biskupa z dworca kolejowego.

Salezjanie byli tu 15 sierpnia, a nawet gdyby jakimś cudem nie byli, to i tak powiedzieliby, że byli ze względu na wielką miłość do Maryi. My wiemy, jak wiele rzeczy salezjanie rozpoczynają w święta maryjne, jeśli tylko to jest możliwe.

Czasami mówimy, że salezjanie zaczęli swoją obecność od zbierania pieniędzy i budowy. Poniekąd tak, ale przede wszystkim zapowiadali otworzenie instytutu wychowawczego dla chłopców, co z języka włoskiego zostało przetłumaczone na zakład i tak trwa do dziś, choć z tym słowem mamy już dużo innych skojarzeń.

Jak tylko otrzymali pozwolenie na działalność edukacyjną, a stało się decyzją Cesarskiego i Królewskiego Namiestnictwa we Lwowie 29 stycznia 1899 roku, wynajęli od 1 maja 1899 roku pomieszczenia w budynku przy ul. Kęckiej 79 obecnie Jagiełły 37, przyjmując pierwszych wychowanków, do szkoły i internatu. Wychowanków tych znamy z imienia i nazwiska, bo byli ważni, to: Franciszek Niemczyk, Ludwik Dąbrowski i Marek Roszkowski.

Dom ten nazywany był starym zakładem, a mieszkanie to składało się z 10 pokoi na parterze, obszernego strychu, pięknego ogrodu, stajni i suteren. Tak, dla chłopców zapoczątkowaliśmy istnienie gimnazjum humanistycznego, prowadząc zajęcia z 16 wychowankami. W roku szkolnym 1901/1902 rozpoczęła działalność szkoła rzemieślnicza z 18 uczniami.

Zakład salezjański był imienia Księdza Bosko, bo ten jeszcze nie był nawet beatyfikowany, stąd patronem wspólnoty został, dla upamiętnienia obecności dominikanów w tym miejscu, św. Jacek Odrowąż. Tak jest do dziś.

Oświęcim i oświęcimianie

Oświęcimianie, to społeczność i osoby, którym patronuje św. Jan Bosko. Miasto Oświęcim jako osada sięga czasów piastowskich, potem było stolicą Księstwa oświęcimskiego i przyszedł czas, kiedy niemieccy naziści wysiedlili mieszkańców, zaplanowali zbudowanie nowego miasta i obok którego umieści KL Auschwitz-Birkenau.

Obóz, w którym metodycznie deptano godność osób. Było wielu takich, którzy się temu oparli, wymieńmy, chociaż bohaterskiego rotmistrza Witolda Pileckiego, św. Maksymiliana Marię Kolbego czy 27-letniego sługę Bożego Karola Goldę salezjanina, który został zabrany do obozu i tam zginął, ponieważ spowiadając tu w sanktuarium, nie odmawiał posługi żołnierzom z wermachtu.

Oświęcim jak miasto i jego mieszkańcy od tamtych tragicznych lat walczą o swoją godność i pamięć swojej historii, tej wielowiekowej, a nie od czasu wojny.

Salezjańska wspólnota

Salezjańska wspólnota zakonna w Oświęcimiu, a mówiąc starszym językiem klasztor salezjanów, powoływał kolejne dzieła czy aktywności w służbie tym, którzy tu mieszkali. Tak, po uruchomieniu szkoły z internatem, odbudowali kościół, by świadczyć posługę sakramentalną, 31 stycznia 1915 roku, choć wtedy nie była to uroczystość Księdza Bosko, otwarli oratorium i wreszcie po wielu latach w 1952 roku erygowano tu parafię. Oczywiście temu rozwojowi towarzyszyło powstawanie kolejnych gałęzi Rodziny Salezjańskiej: Byłych Wychowanków Salezjańskich, Czcicieli Wspomożycielki nazywanych w 1919 roku Bractwem, Salezjanów Współpracowników. Przez kilkadziesiąt lat gościliśmy tutaj także Córki Maryi Wspomożycielki Wiernych.

W tej ponad stuletniej historii można by przywoływać wiele postaci: pierwszego dyrektora Emanuela Manassero, Augusta Hlonda wychowawcę a późniejszego kardynała i prymasa Polski, ko. Jana Kajzera inżyniera architekta i wieloletniego dyrektora szkoły, utalentowanego ks. Stanisława Domino czy odważnego kaznodzieję i nauczyciela w gimnazjum ks. Leona Musielaka.

Wybaczcie, nie da się zrobić listy najważniejszych, bo wszyscy byli tu ważni, każdy odegrał swoją rolę czy to kapłani, klerycy czy bracia zakonni. Tworzyli to dzieło, kontynuując troskę o najsłabszych urodzoną w sercu Księdza Bosko.

Salezjańskie Konstytucje rozpoczynają się słowami: Z uczuciem pokornej wdzięczności wierzymy, że Towarzystwo św. Franciszka Salezego powstało nie z samego zamysłu ludzkiego, lecz z inicjatywy Bożej. Aby współdziałać w zbawianiu młodzieży, „tej najbardziej delikatnej i drogiej cząstki ludzkiej społeczności” … [Konstytucje Art. 1] Dziś przywołuje to zdanie, by wyrazić pokorną wdzięczności wszystkim, którzy tu służyli i pracowali, którzy tu dbali o godność osoby, o zaufanie, przyjaźń, o ten obraz wymalowany słowami dzisiejszej ewangelii: „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. … „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”.

Oświęcim, dn. 16 sierpnia 2023
[Grafika: Anna Machnik]

Skip to content