Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Najważniejsze godzin miłości

31 marca 2023

Chronologia tygodnia

Przed chwilą usłyszeliśmy wręcz relację z ostatnich dni i godzin Jezusa pośród nas. Jan Ewangelista opisał te wydarzenia, tak kluczowe dla historii zbawienia. Już wcześniej zapisał, że Na sześć dni przed rozpoczęciem Paschy Jezus przybył do Betanii, do Łazarza [J 12,1].
Przez kolejne dni Jezus chodził z Betanii do Jerozolimy, żeby nauczać. To były tylko 3 km drogi. Wieczorem po powrocie. Przygotowano z tej okazji kolację. Marta im usługiwała, Łazarz siedział razem z Jezusem, natomiast Maria przyniosła butelkę bardzo drogiego olejku nardowego, namaściła nim stopy Jezusa i otarła je własnymi włosami. Cały dom napełnił się wspaniałym zapachem. [J 12,2-5].

Ta minęły poniedziałek, wtorek i środa. Na czwartek Apostołowie mieli zamówić salę na górze, być może należącą do tego samego Józefa z Arymatei, który potem użyczy grobu Jezusowi. Wspominaliśmy o tym wczoraj, a potem wszystko się zaczęło.

Chronologia ostatnich dni

Głęboka noc może około 2.00. Straż świątynna i żołnierze rzymscy pojmują Jezusa. Więzień zostaje przyprowadzony do pałacu rodziny Annasza, którego jedno skrzydło prawdopodobnie zajmował arcykapłan Kajfasz, teść Annasza [J 18,12-14].

Około godz. 3.00. Prawdopodobnie w pałacu Annasza rozpoczyna się pierwszy proces Jezusa. Wysokiej Radzie (Sanhedrynowi) przewodniczy arcykapłan Kajfasz [Łk 22,54-57].

Poranek około godz. 5.00. Rozpoczyna się drugi proces Jezusa, prawdopodobnie w siedzibie Wysokiej Rady, w pobliżu świątyni [Mt 27,1-10].

Wreszcie około może godz. 6.00 (wg żydowskiego sposobu liczenia czasu – 1 godz. dnia): Jezus zostaje przyprowadzony do Piłata, do twierdzy Antonia, przylegającej do świątyni, aby zgodnie z prawem namiestnik Rzymu zatwierdził wyrok śmierci wydany przez Sanhedryn [Mt 27,11-30].

Piłat dowiaduje się, że Jezus pochodzi z Galilei. Odsyła Go więc do Heroda Antypasa, zarządcy Galilei, który w tych dniach przebywał w Jerozolimie [Łk 23,6-7].

Godziny przedpołudniowe. Herod odsyła Jezusa ponownie do Piłata. Wcześniej wyśmiewa Go, ale nie znajduje w Nim niczego, za co musiałby skazać Go na śmierć [Łk 23,13-15].

Piłat próbuje uwolnić Jezusa. Podburzony lud wybiera Barabasza, więc Piłat skazuje Jezusa na ubiczowanie i publicznie ośmiesza [Mt 27,15-26; Łk 15,15-19].

Około godz. 11.00 (wg żydowskiego sposobu liczenia czasu w ciągu dnia, ok. godz. 5): Piłat w twierdzy Antonia skazuje Jezusa na ukrzyżowanie. Ten rodzaj kary śmierci był stosowany u Żydów niezwykle rzadko [Mt 27,24-25].

Jeszcze przed południem: Jezus wyrusza na miejsce stracenia. Na wzgórze Golgota z zamku Antonia jest około 700 metrów. Zwykle skazani pokonywali ją w ciągu pół godziny [Mt 27,31-32].

Godzina 12.00 (wg żydowskiego sposobu liczenia czasu, godz. 6). Jezus zostaje przybity do krzyża, rozpoczyna się trzygodzinna agonia. Śmierć przez ukrzyżowanie należała wówczas do najbardziej okrutnych. Na ukrzyżowanie byli skazywani tylko niewolnicy i obcokrajowcy, nigdy obywatele rzymscy [Mk 15,22-32].

Godzina 15.00 (wg żydowskiego sposobu liczenia czasu, godz. 9): śmierć Jezusa na krzyżu [Mt 27,45-56].

Godziny wieczorne, przed zachodem słońca: Józef z Arymatei składa ciało Jezusa do grobu. Musi zdążyć przed zachodem słońca, potem rozpoczyna się szabat [Mk 15,42-46].

Jezus objawia siebie

Ewangelia według św. Jana jest podzielona na dwie części. W pierwszej Jan opisuje, jak Jezus objawiał się światu, a potem pełniej, tak do głębi od 13. rozdziału od Ostatniej Wieczerzy objawia się swoim uczniom. Stąd na pytanie: Kogo szukacie? Pada odpowiedź: Ja jestem. Zwrot wyraźnie nawiązujący do imienia Boga, więc nie dziwi nas reakcja przybyłych: Cofnęli się i upadli na ziemię. Uczniowie, także my powinni rozumieć, że Jezus mówi, że jest Bogiem.

Ofiara Jezusa

Być może zadajemy sobie pytanie, czy musiało tak być? Czy Jezus musiał być zdradzony, wyszydzony, zmaltretowany i zabity? Jako dziecko nie raz myślałem, że wystarczyłoby, by Jezus powiedział: bądźcie zbawieni i stałoby się. Nie wiem tylko, czy wtedy poradzilibyśmy sobie z cierpieniem w chorobie, czy potem udałoby nam się wyjaśnić wiele rzeczy, które zaprosiliśmy na ten świat z grzechem.

Jezus doświadczył wszystkiego, czego doświadczają ludzie. Uniżył samego siebie, a nawet ogołocił [Flp 2,7], jak zapisze św. Paweł, a wszystko to uczynił z miłości do nas. Powiedzmy sobie szczerze, Chrystus nadal jest zdradzany, nadal jest wyszydzany różnego rodzaju grafikami, przedstawieniami, tekstami, nadal doznaje cierpienia we wszystkich męczennikach za wiarę, a nawet we wszystkich ofiarach wojen, bestialstwa, wyzysku itp. Chrystus nadal umiera.

Wypełnione proroctwo

Znamienna jest scena, gdy żołnierz przebija bok Jezusa, z którego wypływa krew i woda, symbole chrztu i Eucharystii dwóch, najważniejszych sakramentów Kościoła. Jan, świadek tego wydarzenia przywołuje w tym miejscu aż dwa cytaty ze Starego Testamentu: Będą patrzeć na Tego, którego przebodli, ale przede wszystkim: Kości Jego nie będą łamane. Ta druga zasada dotyczyła przyrządzania baranka paschalnego. Z niezrozumiałych przed wiekami powodów przyrządzając go, nie wolno mu było łamać kości.

Kiedy Jezus umiera na krzyżu, jest dzień Przygotowania. Pora, w której zabijano baranki, przygotowując się do uczty paschalnej. Nagle ten zupełnie niezrozumiały zwyczaj staje się zrozumiały. To było proroctwo! Proroctwo o innym Baranku!

Stojący pod krzyżem Jan nagle doznaje olśnienia! Jasnym dla niego się staje, dlaczego jego pierwszy mistrz, Jan Chrzciciel, kiedyś, jeszcze nad wodami Jordanu wskazując na Jezusa, powiedział: oto Baranek Boży. Krew tamtego baranka, baranka paschalnego, ratowała Izraelitów przed śmiercią pierworodnych. Krew tego Baranka gładząc grzech, ratuje od śmierci wiecznej. A Kościół wierny temu przesłaniu spod krzyża w każdej sprawowanej na pamiątkę ofiary Jezusa Mszy powtarza oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata.

Jezus objawia nam siebie

Mam nadzieję, że dziś potrafimy tak czytać liturgię. Znalazłem pewne przypuszczenie, a mianowicie, że przygotowując pośpiesznie pogrzeb Jezusa, wzięto płótno, czyli obrus ze stołu z ostatniej wieczerzy, to płótno było pod ręką.

Dziś płótno, w które zwinięto Jezusa, nazywamy całunem turyńskim, to zwierciadło Ewangelii, jak nazwie całun św. Jan Paweł II. Czy to płótno było obrusem, czy nie może jest mniej ważne. Na każdą eucharystię przygotowujemy obrus nie tylko jak na stół, ale także jak na śmiertelne płótno dla Jezusa. Za chwilę będziemy przygotowywali ołtarz, by dopełniła się ta wielka ofiara z miłości do człowieka.

Bóg tak bardzo jest zakochany w człowieku, że uniżył swoją istotę, by stać się człowiekiem, a potem po wszystkich tych dramatycznych wydarzeniach zostać w naszych rękach w kawałku chleba, by poddawać swoją wolę naszej woli i zaprosić nas do odwzajemnienia, by ofiarować swoją miłość, licząc na naszą miłość.

Wszystko to dokonało się na płótnie w czwartkową wieczerzę, przez osamotnienie po złożeniu w grobie aż do poranka rozświetlonego Zmartwychwstaniem. Wszystko to dokonuje się na ołtarzu miłości w każdej mszy świętej. Za chwile pokłonem lub pocałunkiem oddamy cześć krzyżowi i nie zatrzymując się na nim, przyjmiemy Miłość Chrystusa w Eucharystii.

Oświęcim, dn. 31 marca 2023
[fot. Wojciech Zięcina sdb]

Skip to content