Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Na początku było słowo…

24 sierpnia 2011

​Pełnimy posługę słowa i posługę Słowu. Bardzo chętnie posłużyłbym się przekładem pierwszych linijek Ewangelii według Jana dokonanym przez Romana Brandstaettera; Przed wszystkim Jest Słowo. A Słowo jest u Boga. A Bóg jest Słowem… [1]. Dla nas wychowawców i ewangelizatorów „słowo” ma szczególne znaczenie. Zawsze miało znaczenie, a dziś ma tym większe, im bardziej jest nie szanowane, im więcej pada słów, które nie niosą treści i im więcej znaczeń przypisuje się temu samemu słowu, a ono samo coraz mniej znaczy.

Rozmawiać ze sobą

Wizyty we wspólnotach, wiele prywatnych rozmów ze współbraćmi oraz modlitewne poszukiwanie tego co najważniejsze dla współbraci pozwalają mi na dokonanie refleksji nad priorytetami, jakie powinniśmy postawić sobie u progu nowego roku pracy duszpastersko-wychowawczego, nowego roku programacji i pierwszego z 3 lat przygotowujących nas do jubileuszu 200-lecia urodzin Księdza Bosko.

Pośród wielu bardzo ważnych rzeczy, nasze wspólnoty potrzebują więcej czasu i przestrzeni dla słowa. Poddajemy się szybkości życia i pospiesznie przekazujemy informacje. Zapominając, że „rozmawianie” ze sobą jest częścią naszego człowieczeństwa i braterstwa, jest częścią stylu naszej pracy – posługi.  Pamiętam o głównym celu naszej tegorocznej programacji Wzmacniamy naszą przynależność i tożsamość Kościelną i inspektorialną, ale zdaje sobie sprawę, że nic nie wzmocnimy jeśli w pierwszym rzędzie nie wzmocnimy relacji we wspólnocie. Ks. Generał Vecchi w czasie rekolekcji w Krakowie opowiadał: Doświadczyłem tego wielokrotnie, gdy byłem wikariuszem. Musiałem zająć się bardzo trudnymi sytuacjami. Stawałem wobec osób zamkniętych we własnych argumentach i musiałem uzbroić się w cierpliwość, aby dać jej okazję do wygadania się, rozważenia i ponownego podjęcia dyskusji. Potrzeba wiele czasu, aby móc powiedzieć komuś prawdę na temat pewnych spraw, a jeszcze więcej, aby sam zainteresowany wyjaśnił je sobie samemu i sam  z siebie rozwiał argumenty zbudowane wyłącznie w celu samoobrony. [2]

Potrzeba poświecić więcej uwagi temu, jak się wydaje bardzo prostemu elementowi życia we wspólnocie, rozpoczynając od najprostszych gestów codziennego, życzliwego dostrzegania się wzajemnie, zwyczajne, nawet banalne – choć nie o banałach – rozmowy przy stole i w świetlicy, aż po te poważne i konstruktywne. To wymaganie skierowane jest do każdego współbrata, nikt nie może się z niego zwalniać. Najbliższe dni poświęcimy na programowanie najbliższego roku. Pozwólcie mi na nieco szorstkie zdanie. Jeśli jakaś wspólnota poświęci temu zajęciu 3 wieczorne godziny, to znaczy, że nic nie rozumie z programacji i absolutnie nie szanuje powierzonych sobie osób. Przy planowaniu musimy się „nagadać”, by w przyszłości spawy były jasne – grafik zajęć nic nie wyjaśnia jeśli nie jest jasne, co obrazuje w treści, jeśli nie zapytaliśmy o potrzeby wiernych i sposoby zaradzania im itd. Ale nie czas na wyjaśnianie zadań programacji.

Spośród wielu biblijnych dialogów wybrałem ten z Ewangelii według św. Marka Wybrał się stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom. Ona Mu odparła: Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci. On jej rzekł: Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę. [Mk 7,24-29]

Nawet jeśli ktoś z nas poczuł się dotknięty słowem, choć jakby podobnym do tego ewangelicznego „odejdź psie”, warto nie tracić z oczu celu, dla jakiego jesteśmy, warto przeczekać, zdobyć się na cierpliwość i kontynuować rozmowę, zapewniam warto. Być może w danym momencie współbrat chciał,  tak jak Chrystus, przez chwilę pobyć sam w „ukryciu”, być może to był zły moment na rozmowę. Syrofenicjanka mogła odpowiedzieć „Panie, mam swoje lata i godność”, ale wybrała „Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci” i osiągnęła cel. Być może na początku rozmowy ważne jest kto ile ma lat, jakie wykształcenie i doświadczenie życiowe zdobył itd., ale na końcu okazuje się już tylko dojrzałość rozmówców.

Podobno Włosi mówią, że „miedzy słowem, a czynem jest całe morze”. Daje wiarę tym słowom za polskim przysłowiem „dobrymi chęciami piekło jest brukowane”. Wiecie jednak co się dzieje jak nawet chęci brakuje. Zacznijmy dobrze ze sobą rozmawiać.

2. Rozmawiać z Nim

24 sierpnia to jednocześnie dzień w którym nie możemy zapominać o chłopcach z poznańskiego oratorium, których dziś nazywamy błogosławionymi. Ostatnią noc spędzili w malutkiej celi, pojedynczo, ale nie samotnie – oni rozmawiali np. tak: „Najukochańsi Rodzice! Mamuńciu, Tato, Marysiu, Heńku! Dziwne są wyroki Boże, lecz musimy się zawsze z nimi pogodzić, gdyż wszystko to jest dla dobra naszej duszy. Moi kochani, dziwna jest wola Jezusa, że zabiera mnie już w tak młodym wieku do siebie, lecz jakże szczęśliwa będzie dla mnie ta chwila, w której będę miał opuścić tę Ziemię. Jakże mogę się nie cieszyć, że odchodzę do Pana i mojej Matuchny Najświętszej zaopatrzony Ciałem Jezusa. Do ostatniej chwili Maryja była mi Matką. Teraz, kiedy Ty, Mamuńciu, nie będziesz mnie miała, weź Jezusa Matko, oto Syn Twój, Kochana Mamuńciu, dziękuje Tobie serdecznie za ostatnie błogosławieństwo i modlitwy. […] Wasz zawsze kochający Syn i brat Edzio. […]. Dziś błogosławiony Edward Klinik.[3] 24 sierpnia 1942 roku ofiarą z życia potwierdzili prawdziwość tego, co wyrażali słowami.

Życie naszych wspólnot naznaczone jest rytmem modlitwy, rozpoczynając od porannego rozmyślania, przez nawiedzenie Najświętszego Sakramentu i czytanie duchowne, nieszpory i słówko wieczorne, a skończywszy na wspólnie celebrowanej Eucharystii, co w wielu wspólnotach jest codzienna praktyką. Codzienne rozmawianie i spotykanie się z Nim, jest podstawą naszego życia i działania. Jak wszystkie rzeczy czynione regularnie i ta może stać się „mechaniczną”. Warto ożywiać nasza rozmowę z Chrystusem. Codzienne życie Słowem, Pismem które do nas przemawia jest napełnianiem swojego serca i umysłu z czego będziemy czerpać słowa do codziennych rozmów. Zachęcam do prywatnej lektury Pisma Świętego, do czytania go na głos, do rozważania i zapamiętywania jego słów, do Lectio Divina i każdej innej formy która pozwoli nam poznać Chrystusa za wskazaniem św. Hieronima[4]. To jest program dla nas i dla naszej młodzieży do której Ojciec Święty pisał: „ Budować życie na Chrystusie, przyjmując z radością Jego słowo oraz realizując Jego nauczanie — taki powinien być wasz program, młodzi trzeciego tysiąclecia! Musi nastać nowe pokolenie apostołów, obierających za swój fundament słowo Chrystusa, zdolnych odpowiadać na wyzwania naszych czasów i gotowych wszędzie głosić Ewangelię. O to prosi was Pan, do tego zachęca was Kościół, tego od was oczekuje świat, nawet jeżeli o tym nie wie!”.[5]

Rozmawiajmy z księdzem Bosko. „Drodzy Współbracia, zbliżamy się do Dwusetnej rocznicy urodzin Księdza Bosko, którą przeżywać będziemy dnia 16 sierpnia 2015 r. […] Przygotowanie, które wam proponuję, jest drogą podzieloną na trzy etapy, które rozpoczynają się kolejno: dnia 16 sierpnia […] Pierwszy etap ukierunkowany jest na poznanie historii Księdza Bosko i jej kontekstu, jego postaci, jego doświadczenia życiowego, jego wyborów. […] W ciągu tego pierwszego roku przygotowań musimy postanowić sobie, systematyczne przestudiowanie i przyswojenie sobie zdobytej wiedzy o Księdzu Bosko. Dlatego konieczne jest by czerpać ze źródeł i studiów na temat Księdza Bosko, ażeby zgłębić przede wszystkim wiadomości o nim. […] Bez znajomości nie może być miłości, naśladowania i wzywania; to jedynie miłość przynagla do poznania. Chodzi więc o znajomość, która wypływa z miłości i prowadzi do miłości: poznanie emocjonalne.”[6]

      Drodzy!

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy w czasie wakacji organizowali różnorakie formy aktywności dla młodzieży, wszystkim uczestniczącym w pielgrzymkach i spotkaniach w naszej inspektorii i poza nią. W wakacje samo zajęcie czasu młodzieży chroni ją od złych propozycji, a jeśli łączymy to z ukazywaniem pozytywnych wzorów przeżywania swojego życia i troską o ich integralny rozwój osiągamy zbawienne cele.

Dziękuję  współbraciom, którzy w ten wakacyjny czas pozostali w domach by dać innym szanse na pracę na turnusach wyjazdowych, wszystkim, którzy wykorzystali ten czas by dobrze przygotować placówkę do nowego roku prowadząc konieczne remonty i naprawy. Cieszy Wasza troska o nasze wspólne dobro i jest wyrazem solidarności, w tym najprawdziwszym wydaniu. Wszystkim, którzy zmienili miejsce swojej pracy życzę, dobrego życzliwego przyjęcia i owocnej posługi prowadzącej do wzrostu życia w Chrystusie i wzrostu w dojrzałości w życiu i wierze odbiorców naszego charyzmatu.

Proszę dla nas wszystkich o Boże błogosławieństwo za wstawiennictwem Wspomożycielki Wiernych, której czcicieli z całego świata gościliśmy w sierpniu w Polsce.

Oddany w św. Janie Bosko z braterskim pozdrowieniem.


[1] Roman Brandstaetter, Krąg Biblijny, s. 162

[2] Juan Edmundo Vecchi sdb, Duchowość salezjańska, s. 139.

[3] Fragment „Listów spod gilotyny”, można je znaleźć np. na stronie: www.wiernidokonca.pl

[4] „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”.

[5] Benedykt XVI, Orędzie na XXI Światowy Dzień Młodzieży 2006 r.

[6] Pascual Chávez Villanueva, Fragmenty z listu: Przygotowanie do Dwustulecia urodzin Księdza Bosko.

 

Kraków dn. 24 sierpnia 2011
[Foto: Dariusz Bartocha sdb]
Skip to content