Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Bóg Daniela

26 lutego 2022

Duchowy obraz

Podczas jednej z liturgii zastanowiło mnie sformułowanie z czytanego tekstu: Król Dariusz napisał do wszystkich narodów, ludów i języków, jakie są na całej ziemi: „Pełni pokoju wam [życzę]! Wydaję niniejszy dekret, by na całym obszarze mojego królestwa odczuwano lęk i drżenie przed Bogiem Daniela. Bo On jest Bogiem żywym i trwa na wieki […]”. [Dn 6,26-29]

Zastanowiło mnie to określenie: Bóg Daniela. Oczywiście zaraz przyszły mi na myśl teksty częściej słyszane, bo ich jest w Biblii wiele np.: Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka … [Rdz 28,13]. Tak Bóg przedstawiał się, by uzmysłowić słuchającemu, że Bóg jest naprawdę Bogiem żywych nie, umarłych.

Przypomniałem sobie także tekst św. Pawła Apostoła napisany Koryntianom: …jeden mówi: „Ja jestem Pawła”, a drugi: „Ja jestem Apollosa”, to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? [1 Kor 3,4]. Choć ten tekst Apostoła narodów ma zupełnie różny wydźwięk od poprzedniego. Tak czy inaczej, uświadomiło mi to, że zdarza się, że ktoś może rozpoznawać Boga, patrząc na człowieka. Zanim oderwie swoje myślenie od konkretnej osoby, może widzieć Boga przez pryzmat tego konkretnego człowieka i tylko tak. Jeśli to będzie człowiek mądry, piękny w swojej osobowości to jeszcze jakoś jest to na jakiś czas do przyjęcia. Krok po kroku będzie można wyzwalać się z przywiązania obrazu Boga do konkretnej osoby. Niestety dzięki takim obrazom Boga ukazanym przez perspektywę człowieka powstało też wiele podziałów trwających do dziś. Utrwaliliśmy je pośród różnych wspólnot i tak trudno nam dziś o jedność; każdy potrafi znaleźć podstawę do obrony siebie i słabe miejsca, w które można zaatakować.

Duchowe wybory

Drugim obrazem jest ten nakreślony przez św. Jana od Krzyża: Ojciec rodziny ma na stole zastawione liczne i rozmaite potrawy, jedne lepsze od drugich. Dziecko prosi go nie o najlepszą, lecz o pierwszą, która napotka. Prosi o nią, bo uważa ją za najlepszą dla siebie. Ojciec, widząc, że choćby dziecku dał lepszą potrawę, ono jej nie przyjmie, a tylko tę, o którą prosi, bo ma ochotę tylko na nią; by wiec dziecko nie odeszło bez swego posiłku i zmartwione, da mu, choć ze smutkiem, tę potrawę, której pożąda. […] W podobny sposób ustępuje Bóg duszom i pozwala im na to, co mniej doskonałe, gdyż one nie chcą czy nie umieją iść inną drogą. Doznają także niekiedy subtelnych wrażeń i słodyczy w duchu lub uczuciu, bo nie dorosły do mocniejszego i trwalszego pokarmu, to jest do trudów krzyża Jego Syna. Pragnie jednak, by się tego krzyża trzymały więcej niż czegokolwiek innego [1].

Bóg pozwala nam na tę błędną wiarę, pozwala nam na pomyłki, licząc na to, że z czasem nasze poszukiwania trafią na dobrą drogę. Nie zawsze jednak te duchowe poszukiwania są kontynuowane, nie zawsze ostatecznie trafią na dobre tory, nie zawsze poszukujący trafi na dobrego przewodnika.

Napisał o tym do młodych papież Franciszek: Czasami widziałem młode, piękne drzewa, wznoszące swe gałęzie ku niebu, stale dążąc wyżej i zdawały się pieśnią nadziei. Później, po burzy opadły bez życia. Nie miały bowiem silnych korzeni, rozpościerały swe gałęzie, nie zapuszczając w glebie głębokich korzeni i tak uległy atakom przyrody. Dlatego bardzo mnie boli, że niektórzy proponują młodym ludziom budowanie przyszłości bez korzeni, jakby świat zaczął się w tej chwili [2].

My dorośli, mówiąc o Bogu, powołując się na Niego albo zwyczajnie żyjąc, bierzemy odpowiedzialność za obraz Boga, jaki przekazujemy drugim. Tak, wiem, że w pewien sposób wszyscy jesteśmy do końca życia błędnowiercami i nie możemy w pełni poznać Boga, ale to nie zwalnia nas od poszukiwania i poznawania Go, nawet jeśli wiemy, że Bóg za każdym razem okaże się inny, niż nam się wydaje.

[1] Jan od Krzyża: Droga na Górę Karmel, Księga druga rozdział 21, 3. Wydanie VIII, Kraków 2010, s. 324.
[2] Ojciec Święty Franciszek. Posynodalna adhortacja apostolska Christus Vivit. 179.

Oświęcim, dn. 26 lutego 2022
[Fot. Teddy Tavan. Pexels.com]

Skip to content