Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Umberto Ecco o Oratorium

25 stycznia 2010

[…]

„Co się tymczasem dzieje z prawdziwą potrzebą  religijną? Sam Pan powiedział kiedyś, że człowiek jest zwierzęciem religijnym, a poczucie sacrum jest funkcją fizjologiczna, tak samo jak ślina

– Człowiek ma trzy cechy charakterystyczne; to jedyne zwierzę, które się śmieje, jedyne, które mówi, i jedyna, które wie, że umrze. Tym, żeby się śmiał, zajmuje się telewizja, tym, żeby mówi – semiotyka, a tym, że wie, że umrze – Kościół. Wiedza o śmierci każe człowiekowi zastanawiać się nad swoim pochodzeniem i przeznaczeniem, przez co nie pozwala mu nie być zwierzęciem religijnym. Co więcej, można być religijnym nie mając idei Boga. Człowiek nie może pozbyć się wymiaru religijnego i wyłącznie jeść i zażywać rozrywek.

Jednak w świecie, w którym żyjemy, tradycyjne Kościoły straciły wiele ze swej siły oddziaływania, bo nie urządzają już ludziom życia przez cały dzień. To już nie te czasy. Potrzeba sacrum przenosi się więc na sekty, poezję, sztukę… Nawet rzeczywistość wirtualna może stać się substytutem doświadczenia duchowego, tak jak w niektórych plemionach indiańskich peyotl jest istotnym aspektem życia religijnego.

Czy w tej sytuacji tradycyjne Kościoły ostaną się na placu boju? Na przykład: czy głoszona przez Papieża „reewangelizacja Europy” jest realna?

– Nie wiem. Wolałbym zaiste, Żeby ludzie chodzili do swojej parafii razem z Papieżem, niż żeby przechodzili do sekt millenarystycznych albo do satanistów. Myślę, że Kościoły mają wciąż znaczenie jako spoiwo społeczne, ofiarowując różne sposoby zrzeszania się, które zatraciły się w nowoczesnych społeczeństwach.

Jednym z wielkich problemów współczesności jest to, że młodzież nie wie , dokąd pójść. Niegdysiejszy model parafii, dokąd się szło bawić, dyskutować, także oglądać filmy, był modelem pozytywnym. Wielokrotnie pisałem, że światu świeckiemu brakuje własnego Jana Bosco. Don Bosco w ubiegłym wieku zrozumiał, że w świecie przemysłowym młodym robotnikom potrzeba nowych sposobów zrzeszania się. I wymyślił Oratorium, ośrodek religijno-społeczny, który bardzo przyczynił się do scementowania społeczeństwa.

Świeckiego Oratorium dobrego dla potrzeb XX wieku nigdy nie wymyślono. Świat telewizyjny ma do zaoferowania tylko dyskotekę. Jako nowe Oratorium.

W świecie telewizyjnym nie spotykamy się już, każdy gapi się w ekran sam.

Ludzie są zmęczeni tą samotnością. Dlaczego chodzą do dyskoteki? Bo to jest jakieś zgromadzenie, chociaż fikcyjne. Cóż się odbywa w dyskotece? Dokładny substytut obrzędu religijnego: taniec orgiastyczny, narkotyki jako doświadczenie mistyczne… Dyskoteka zaspokaja potrzeby religijne tak samo, jak kiedyś zaspokajały je misteria eleuzyńskie czy pewne obrzędy prymitywne. Oczywiście bardziej przypomina brazylijski obrządek candomble niż mszę katolicką, ale…

Nawet jest celebrans discjockey.

– Rzeczywiście, jeśli się w niedzielę ogląda amerykańskich kaznodziejów, szybkość, z jaką mówią, i sposób, w jaki odpowiadają wierni – yeah, yeah! – jest dokładnie ten sam jak w dyskotece. Tylko nie wiadomo, czy to discjockeye imitują kaznodziejów z nowych sekt czy odwrotnie.” […

Kraków dn. 25 stycznia 2010
[Fragment rozmowy Umberto Eco z Miładą Jędrusik i Michałem Cichym. Gazeta Wyborcza, nr 53, 2043, 2-3 marca 1996 r.]

[Foto: Archiwum Confronto 2009]

Skip to content