Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Szpileczki i słodziki

28 lutego 2015

Ładnie dziś wyglądam? A mam być miły czy szczery? Trudno po takim dialogu kontynuować rozmowę bez zażenowania lub niesmaku, przynajmniej jednej ze stron.

Szpileczki

Cięta riposta, błyskotliwa sugestia, trafne porównanie – zapewne nie raz byliśmy świadkami lub autorami zdania, które mogło być tak określone. Po takich zdaniach pojawia się lekki uśmiech tryumfu, rozbłyskują oczy słuchaczy, a ich adresat na chwilę zamiera w ciszy. Czasami po wypowiedzeniu takich zdań, nazywają nas „złośliwymi” – co poniekąd jest prawdą, podobnie jak to, że złośliwość może być oznaką inteligencji. Wiem też, że czasami takie „celne zdanie” może być ogromnie przykre. Dlatego chciałbym napisać tu o szpileczkach, czyli celnych zdaniach, które co prawda kłują i zadają pewien rodzaj bólu, ale nie powodują śmiertelnego wykrwawienia. Lekarstwem jest wyczucie i umiar. Ten błysk geniuszu nadaje smaku rozmowie, przykuwa uwagę innych i zmusza adwersarza do troski o dobór argumentów. Jeśli zachowamy umiar, szacunek dla drugiego i będziemy czuwać nad tym, by nie upajać się sukcesem swojego słowa.

Słodziki

Myślę, że podobnie ma się sprawa z komplementem, który według internetowego Słownik Języka polskiego jest „uprzejmą, często przesadną pochwałą, pochlebstwem”. Komplementy działają jakby po przeciwnej stronie, ale według tej samej zasady. Jeśli używamy ich z umiarem i wyczuciem – to nawet jeśli rozmówca orientuje się, że komplement zbyt mocno akcentuje, uwypukla czy przerysowuje jego cechę, postawę lub zachowanie co może trącić o mijanie się z prawdą, że by nie powiedzieć leciutkie kłamstwo, to przyjmuje go za dobrą monetę. Taki słodzik bywa jak lek na ból, jak balsam na serce, przytulenie na samotność. Jeśli dopuścimy się przesady – adresat może poczuć się dotknięty lub wyśmiewany, a wartość, którą komplementujemy za nieistniejącą w nim. W finale pojawia się niesmak, złość albo ból.


Szpileczki i  słodziki we mnie

Pomyślałem, że szpileczki i słodziki mają także znaczenie duchowe. Nie raz doświadczałem duchowych słodzików i przypuszczam, że nie jestem odosobniony w tym doświadczeniu. Czasami po modlitwie, po rekolekcjach, być może po lekturze i to nie koniecznie tylko Biblii albo po spotkaniu z kimś drugim – doświadczamy takiego stanu szczęśliwości, błogości, pragnienia albo doświadczenia wzlatywania gdzieś ponad. Chciałoby się, by to trwało. Wydaje się wtedy, że świat i wszystko na nim jest takie cudowne.
Doświadczamy też bolesnych ukłuć, kiedy nie udało się dotrzymać postanowienia, albo na chwile o nim zapomnieć. Kiedy kolejny raz próbowaliśmy coś zmienić i znów nie wyszło. Kiedy nasza otwartość na innych jest jedynie wystawieniem się na policzkowanie, pragnienie zjednoczenia na modlitwie kończy się tępym trwaniem, a pragnienie rozwoju kolejnym niezrealizowaniem.
Również tu wskazany jest umiar w ich ocenie i pamięć o tym, że doświadczamy, i szpileczek, i słodzików. Potrzebujemy, by słodziki budziły nasz apetyt na więcej, a szpileczki stymulowały do wysiłku, przypominając, że samo to tylko źle się robi. Jedne i drugie dotyczą człowieka, jego piękna, szlachetności, wrażliwości – wszystkiego tego co pomaga mu tworzyć siebie piękniej i pięknie ku doskonałości na wzór człowieka doskonałego – Chrystusa. Czytając Ewangelię, można odnaleźć i szpileczki i słodziki – choćby te do Natanaela: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu” [J 1,48] czy Oddajcie, więc Cezarowi, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga [Mt 22,15–22 i par.] albo Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu [Łk 7, 1-10] i wiele, wiele innych – co pozostawiam do prywatnych poszukiwać.

Kraków dn. 28 lutego 2015
[Foto 1: Miguel Á. Padriñán z Pexels; foto 2 Morguefile.com]

Skip to content