Pasja łączy twórczość, wyzwania i romantyzm – nawet ten sentymentalny; konkretność, twardość – nawet tę upartą oraz marzenia po nierealność.

Pasja to moc. Od początku życia salezjańskiego  towarzyszyło mi zdanie Księdza Bosko: Wystarczy, że jesteście młodzi, abym Was bardzo kochał. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest ono tożsame ze zdaniem studia di farti amare - spraw, aby Cię pokochano, umieszczonym na krzyżu, który salezjanie otrzymują w czasie ślubów wieczystych, a zapisanym przez Księdza Bosko w 45. rocznicę powstania Oratorium.

Pasja jest moim słowem w każdym jego wymiarze.
Caritas Christi urget nos. [...]

Abba, tak mówimy

19 maja 2017

Cytuję kilka zdań po lekturze książki zatytułowanej: Niebo będzie później, która jest zapisem rozmowy Szymona Babuchowskiego z Natalią Niemen.

Jak wygląda Twoja osobista modlitwa?

Kiedyś modliłam się w bardzo perfekcjonistyczny sposób. Może nie formułkowo, ale wydawało mi się, że powinnam modlić się troszkę jak uczą w szkole: że powinien być określony zestaw sformułowań, wstęp, rozwinięcie, zakończenie. (śmiech) I było to szczere. Natomiast w ostatnich latach zaczęłam uczyć się rozmawiać z Bogiem bez dystansu.

Brzmi dość odważnie.

Żeby być dobrze zrozumianym: wobec Boga musimy mieć zdrowy dystans, czyli tak zwaną bojaźń. Mój mąż użył bardzo trafnego synonimu wyrazu „bojaźń” – jest to innymi słowy „liczenie się z Bogiem”. Chodzi o pewien rodzaj pokory, która z kolei oznacza poddanie i uzależnienie. Dobrze jest być uzależnionym od samego Boga. Ale z drugiej strony Pan Jezus powiedział: „Mówcie do Boga: Abba, Ojcze”. „Abba” w języku hebrajskim oznacza „tatuś”. Najczęściej pada to słowo z ust małych dzieci wołających swoich rodziców. Dzieci są uzależnione od rodziców, to znaczy potrzebują ich . Tam, gdzie jest doskonałe ojcostwo, dziecko nie musi, nie powinno się wstydzić ani bać, że coś zrobiło źle. Że upadło, że coś mu się nie udało. Powinno w każdej sytuacji mieć pewność, że ten tatuś uratuje. Przychodzi mi do głowy pewien obraz. Mój pianista Paweł „Bzim” Zarecki, który często jeździ do Izraela, gdzie prowadzi warsztaty i współpracuje z różnymi muzykami, opowiadał nam kiedyś sytuacje, której był świadkiem. Otóż na jednym z jerozolimskich placów zabaw chłopczyk spadł z huśtawki i zaczął płakać. Potłukł sobie jakąś część ciała, więc płacząc wołał: „Abba, abba, abba!”. Tata słyszał jego płacz, przybiegł do niego, wziął synka na ręce. Pawła, który zna dobrze Biblię i któremu bliski jest cytat o zwracaniu się do Boga mianem „Abba”, bardzo to wzruszyło. Mnie zresztą również, kiedy to usłyszałam. To porażający obraz, który daje nam do zrozumienia, jaki naprawdę jest Bóg. Zresztą po wielokrotnej lekturze Biblii, połączonej z usilnym szukaniem Boga Taty, mamy ogromną szansę takiego Boga Tatę poznać. To nie wymysły, ale doświadczenia tysięcy ludzi, którzy zdecydowali się powiedzieć Bogu: „Tak”.

Natalia Niemen w rozmowie z Szymonem Babuchowskim: Niebo będzie później. Wydawnictwo Niecałe, Bytom 2016.

Kraków dn. 19 maja 2017
[Foto 1 i 2: Dariusz Bartocha sdb, kopia z książki]

Skip to content